CFD, czyli nie tylko Forex cz.2: Indeksy giełdowe

0
2632

Dzisiaj omówimy kolejny segment rynku, na którym także indywidualny inwestor może dokonywać transakcji – indeksy giełdowe. Każdy z dostępnych indeksów jest zbudowany w ten sam sposób. Skupia w sobie największe spółki z danego kraju. I tak zamiast inwestować w spółki takie jak KGHM, Pekao BP czy Orlen możemy otworzyć kontrakt futures na Wig20. Zamiast zastanawiać się jakie wyniki finansowe przedstawią spółki typu Allianz, Bayer, Deutsche Bank czy Volkswagen, możemy spojrzeć na niemiecki rynek bardziej globalnie i zainwestować w indeks Dax30. Wreszcie zamiast analizując pod kątem technicznym akcje czy przeprowadzając ich analizę wskaźnikową dla pojedynczych walorów, możemy zainwestować w największy indeks, zrzeszający 500 największych przedsiębiorstw w Stanach Zjednoczonych, czyli indeks S&P500.

Wiadomo większość z Nas zaczynała swoją przygodę od Giełdy Papierów Wartościowych. Kupujemy, sprzedajemy akcje, analizujemy wyniki finansowe, patrzymy czy spółka ma szansę na jakieś nowe duże zlecenia, bierzemy pod uwagę wysokość wypłacanej przez spółkę dywidendy. To wszystko wymaga poświęcenia dużej ilości czasu, tak aby być na bieżąco z wszystkimi nowymi informacjami. Oczywiście dzięki takim stronom jak Skaner rynkowy XTB, jest to trochę łatwiejsze, ale znacznie wygodniej i szybciej jest wykonanie takiej analizy dla całego indeksu, który wszystkie te dane, wszystkie informacje, skupia w jednym miejscu.

Indeksy to wskaźniki, obliczone na podstawie wyceny akcji poszczególnych spółek, według odpowiednich wag na giełdach. Dzięki temu odzwierciedlają ogólny nastrój inwestorów na rynku, syntetycznie przedstawiają koniunkturę lub stan jakiegoś sektora spółek. Dzięki temu w szybszy sposób można oszacować w którym kierunku podąży wykres całego indeksu, całego rynku niż pojedynczej akcji. Co więcej łatwiej jest nam uzyskać informacje o całym sektorze, czy całym rynku giełdowym z danego kraju, niż o pojedynczej spółce. Wiadomo w Polsce, dostęp do informacji jest, ale jak np. znaleźć dane na temat spółek z Chin, Australii czy chociażby z Hiszpanii czy Francji. A tak patrząc na rynek „globalnie”, słysząc informacje o spadającym PKB w Chinach, jesteśmy w stanie na szybko podjąć decyzję o zagraniu na tym rynku. Otwieramy kontrakt na indeksie FTSE China A50 (skrót na platformie XTB: CHN.Comp.) i gotowe. Podobnie z informacjami z gospodarki z Włoch, Francji czy Hiszpanii. Nie zastanawiamy się w które spółki warto zainwestować, tylko patrząc na ogół sytuacji makroekonomicznej w danym kraju, podejmujemy decyzję o zakupie (oczekujemy wzrostu) lub sprzedaży (oczekujemy spadku) danego indeksu.

Atutem inwestycji w kontrakty CFD na indeksy jest możliwość użycia dźwigni finansowej i „zakupu” takiego indeksu za mniejszą kwotę niż w przypadku pojedynczych akcji. Dysponując przykładowo kwotą 5 000 PLN jesteśmy w stanie otworzyć np. 4 loty (4 kontrakty) giełdy londyńskiej EU50., 13 kontraktów na indeks WIG20, czy też 1 kontrakt na takie indeksy jak: BRAComp. (indeks z Brazylii),  AUS200. (Australia), czy też indeks US100., czyli indeks NASDAQ, zrzeszający 100 największych spółek technologicznych.

Inwestycje w kontrakty CFD można rozpocząć naprawdę niewielkim kapitałem, dodatkowo masz możliwość wybrania indeksów z całego świata. 

Niebywałą przewagą indeksów nad akcjami jest też możliwość grania „na spadki”. Oczywiście na giełdzie też jest taka możliwość, ale to bardziej skomplikowane. Inwestując w indeksy giełdowe, po prostu otwieramy kontrakt, w którym zakładamy, że wycena danego instrumentu w najbliższym czasie spadnie. A więc my zarabiamy, kiedy na giełdzie zaczynają panować niedźwiedzie.

Marcin Bystros – praktyk rynków finansowych, specjalizuje się w analizie technicznej w szczególności w technice ichimoku oraz geometrii rynku.