Uśrednianie pozycji (często nazywane również piramidowaniem) to nic innego jak otwieranie kolejnej transakcji w momencie gdy kurs podąża (lub też nie) w pożądanym przez nas kierunku.
Wyróżniamy uśrednianie strat i zysków.
Przykład uśredniania strat:
Przez wielu traderów koncepcja ta jest krytykowana z powodu zbyt dużego ryzyka. Zamiast przyznać się do błędu i zaakceptować stratę, łudzimy się, że rynek się odwróci, a my zarobimy jeszcze więcej. W konsekwencji zwykle realizujemy dużo większą stratę niż pierwotnie założyliśmy.
Są jednak sytuacje, które mogą uzasadniać tego typu uśrednianie. Jeżeli chcemy kupić na korekcie w trendzie wzrostowym (jak na powyższym przykładzie) i zakładamy, że rynek może jeszcze zejść trochę niżej warto rozważyć podział pozycji np. na 3 części gdzie: pierwsza będzie najmniejsza (odległość do SL 150 pipsów), kolejna większa (odległość do SL 100 pipsów), a ostatnia największa (odległość od SL 50 pipsów). W takim scenariuszu ryzykujemy tyle samo co w przypadku gdybyśmy otworzyli pierwszą pozycję z pełnym wolumenem. Jakie są plusy i minusy takiego scenariusza?
Plusy:
Jeżeli rynek faktycznie zawróci i aktywuje nasze zlecenia oczekujące zysk będzie znacznie większy. Niejednokrotnie może się zdarzyć, że ostatnie zlecenie oczekujące zostanie aktywowane na samym dołku czy szczycie i zmaksymalizuje nasz zysk.
Minusy:
Jeżeli rynek od razu podąży w naszym kierunku zainkasujemy mniejszy zysk, niż gdybyśmy od razu otworzyli pełną pozycję (proporcja SL:TP się nie zmieni).
Przykład uśredniania zysków:
Tomasz Bogocz – wszechstronny trader, który bazuje zarówno na analizie technicznej, jak i fundamentalnej. Interesują go również inwestycje alternatywne.